WYSZUKIWANIE NA STRONIE

Ojciec Stachy (Minczenko) - rektor kościoła św. Mikołaja

Na rozległym terytorium Rosji jest ich wieleludzie wysoce duchowi, wysoce moralni i cnotliwi. Jedną z takich osób był Stanisław Minczenko, lepiej znany jako ojciec Stachy. Podczas swego długiego życia dokonał wielu dobrych uczynków dla całego rosyjskiego Kościoła prawosławnego jako całości i dla jednostek. O nim i porozmawiaj.

Stahy ojciec

Początek ścieżki życia

Ojciec Stachy urodził się 16 marca 1942 r. W wiosce podSucha Berezovka z regionu Woroneż. Rose wraz z bratem Vladimirem. Jedna matka je wychowała. Rodzina panowała w ciszy i spokoju, chłopcy nigdy się nie kłócili, zjednoczeni, by pomóc swojej matce. Nie pracowali przy pracy, zaorali ogród, sadzili rośliny, a nawet sami chleb. Ich matka była kobietą o dobrym usposobieniu, ale trzymała obu synów pod ścisłą kontrolą.

Życie ojca Stachii w dzieciństwie było niemożliwenazwij to łatwo. Szkoła znajdowała się bardzo daleko od domu, w czasie ciepłego musiała dotrzeć do ciężko przemarzniętego czarnoziemu, a zimą, aby spróbować przejechać pokrytą śniegiem drogę. Żyli skromnie, więc często chłopcy nie mieli nawet zimowych butów. Ale pomimo wielu kłopotów w domu i braku ciepłych butów Stachy Nikod nie ominął szkoły i starał się o wiedzę.

Ani jego matka, ani jego brat, ani nauczyciel zKoledzy z klasy nigdy by nie pomyśleli, że zwykły chłopiec z odległej wsi stanie się kiedyś spowiednikiem setek Rosjan, otrzyma honorowe nagrody kościelne i odnowi zrujnowany kościół św. Mikołaja.

Działania

Rozpoczęła się jego pierwsza działalność w kościelejuż w dzieciństwie. Pomimo faktu, że między jego domem a najbliższym kościołem było nie więcej niż 10 kilometrów drogi, w każdą niedzielę udawał się do świątyni. Tam pomógł kapłanowi w ołtarzu.

region włodzimierski

Ale potem natychmiast do seminarium teologicznego onnie trafiony. Służył w armii radzieckiej, a następnie pracował jako szofer. Sowiecka edukacja nie była w żadnym wypadku religijna, a rodzice nawet nie myśleli o wysyłaniu swoich dzieci do seminariów teologicznych, które, nawiasem mówiąc, były nieliczne w tamtych latach. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych udało mu się wstąpić do seminarium i popchnąć go na tę wizytę do Trójcy Sergiusz Ławra. To tam poczuł więź z Bogiem i postanowił wyruszyć duchową ścieżką.

Studiował w seminarium zaocznie, w wolnym czasieMusiałem dużo pracować w cegielni jako inżynier. Ojciec Stakhia miał już wtedy żonę i dzieci. Jego pomysł, aby zostać kapłanem, oni wspierali i reagowali na to ze szczególną wrażliwością i zrozumieniem.

Już w 1992 roku ukończył seminarium teologiczne. Zdobyłem wiele nagród za moją pracę w kościele. Jednym z pierwszych był purpurowy scythia przedstawiony mu przez biskupa Eulogiusza. W 1997 r. Otrzymał prawo noszenia krzyża pektoralnego. Trzy lata później Patriarcha Alexy otrzymał elewację do rangi arcykapłana. W 2006 roku został spowiednikiem powiatu dekanatu Aleksandrovo-Kirzhachsky. Jego ostatnia nagroda, którą otrzymał od Swego Włodzimierza, przyznał mu Order św. Dymitra metropolity z Rostowa.

Kościół św. Mikołaja

Udało mu się zobaczyć świat. Starszy odwiedził wiele świętych miejsc nie tylko w Rosji, ale także w Egipcie, Athosie, na Cyprze i na Korfu. Wszędzie modlił się za parafian swojego kościoła.

Kościół św. Mikołaja: przebudzenie

O. Stach jest również znany jako renesans wiejskiego kościoła. W 1992 został wysłany do kościoła św. Mikołaja. Był prawie całkowicie zniszczony, odwiedziło go niewielu parafian. Ojciec Stachy dołożył wiele starań, aby odbudować kościół, sam pomalował ściany, uszlachetnił terytorium. Dziś to miejsce słynie nie tylko z regionu Vladimir, ale z całej Rosji. Kościół ten słusznie nosi nieoficjalny tytuł cudu odległego rosyjskiego regionu.

Na terenie kościoła znajduje się refektarz, chrzestświątynia, święta wiosna, która była długo zaniedbana. Świątynia może pomieścić 1500 osób. Podobnie jak w życiu starszego, po jego śmierci ludzie wciąż chodzą do wsi Filippovskoe ze względu na tę świątynię.

Wieś Filippovo

Pomaganie ludziom

Za pomoc dla starszego, ogromnegoliczba osób. Byli wśród nich uczciwi pracownicy z problemami, śpiewacy, artyści, mężowie stanu. Przybyli z daleka, z Uralu, Syberii, Grecji, Francji i Ameryki. W ciągu jednego dnia ojciec Stachy mógł przyjąć 500 osób.

Modlitwą mógł uzdrawiać ludzi od strasznychuzależnienia, takie jak uzależnienie, pijaństwo i palenie. Wszyscy, których wziął, a wszyscy byli gotowi słuchać, nikt nie zostawił go bez odpowiedzi. Pomagał także w sprawach sercowych, modlitwie i za radą.

Ojciec Stachios: Znaczące daty

21 lipca 1981 to data, która stała się jednymNajważniejszy dla ojca Stahiya. Właśnie wtedy przyjął konsekrację, czyli konsekrowane wyświęcenie, inicjację, przyznanie prawa do wykonywania obrzędów chrześcijańskich i sakramentów. Było to po tym wydarzeniu, które ojciec Stachy zaczął nazywać go na cześć apostoła Siedemdziesiątych Stachii.

25 sierpnia 1981 r. Rozpoczął religijną działalność, tak jak powinien, od najniższego poziomu, stając się diakonem księcia Władimirowskiego (Władimir).

W marcu 1984 r. Przeniósł się do katedry Świętej Trójcy, do tego samego stanowiska (miasto Aleksandrowa).

30 grudnia 1990 r., Kiedy miał już niekompletne, ale jeszcze seminarium i diakonię, został po raz pierwszy mianowany kapłanem w katedrze Świętej Trójcy (Aleksandrow).

Dwa lata później, 19 kwietnia, został mianowany opatem kościoła św. Mikołaja (obwód włodzimierski).

W kwietniu 2003 r. Otrzymał Order RosjaninaCerkiew księcia Daniela w Moskwie III stopnia, w marcu następnego roku otrzymał kolejną nagrodę - zlecenie rosyjskiego stopnia Cerkiew Książę Władimir III.

Dzień Ojca

Upadek

Dni recepcji ojca Stahia, niestety, zbliżyły się dokoniec. 15 maja 2016 r. Wieczorem zmarł starszyzna. Zmarł w 75. swoim długim i wysoce duchowym życiu. Wiele osób przyszło się z nim pożegnać. Jego grób znajduje się tuż obok świątyni, którą wziął na swoje ramiona zniszczone, a podczas jego służby udało się dosłownie odrodzić z popiołów. Przyszli do niego po radę i pomoc, a wszyscy wyszli z tym, po co przyszedł. Niektórzy natychmiast porzucili wszystkie swoje uzależnienia, inni znaleźli odpowiedź na pytanie, które dręczyło ich od wielu, wielu lat. Wspomnienie o nim będzie żyło przez długi czas.

</ p>
  • Ocena: