To nie jest przypadek, że większość kulturoznawcówoświadczam, że nadchodzące stulecie to stulecie Azji. Cały świat został uderzony jak lawina japońskiego kina, literatury, anime. I wiele filmów egzotycznych, oryginalnych i tego zjawiska stało się w jednej chwili przedmiotem gorących dyskusji i głębokich badań. Nawet horrory japońskie są kinem kontemplacyjnym, z tym akcentem powstają wyłącznie na wizualnej serii, a wszystkie prawdziwe głębiny znaczeń, podtekst moralny są ukryte w obrazach.
Uznanie otrzymane dzięki remake'om
Wiele japońskich okropności zyskało światowe uznaniedzięki ich amerykańskim remake'om. Najbardziej znane z nich to "Klątwa" i "Wezwanie". Obraz nieubłaganego zła w obu filmach pojawia się w obliczu małego dziecka - martwej dziewczyny w "Dzwonku" i tego samego małego chłopca w Klątwie, którzy okrutnie pomszczą swoją winną śmierć winną i winną bez poczucia winy. Te zdjęcia wyraźnie pokazują stosunek Japończyków do duchów zmarłych, który jest jednym z najważniejszych i podstawowych elementów religii narodowej - Szintoizmu. Z całym szacunkiem, a nawet z szacunkiem w filmach tego gatunku, Japończycy starają się uspokoić lub, bardziej prosto, zniszczyć zło w osobie tych duchów. Można przypuszczać, że dyrektorzy obsesyjnie starają się zademonstrować pewien lęk przed duchami zmarłych. A ludzie boją się przynajmniej czegoś, by ich rozgniewać i tym samym wywołać wściekłą wściekłość. Japoński "Call" (1998) reżysera Hideo Nakata został ponownie nakręcony w Korei Południowej - film "Call: the virus", a po Stanach Zjednoczonych - sam "Bell". Amerykańska "Klątwa" (2004) to czysty remake japońskiego horroru "Ju-on: Evil", wkrótce po sukcesie pierwszego obrazu wychodzi "Curse-2", "Curse-3". W chwili obecnej te dwa filmy są najlepiej zarabiającymi azjatyckimi taśmami tego gatunku, co pozwala stwierdzić, że są to najlepsze japońskie horrory. Jednak to nie wszystko.
Przerażające egzotyki
Do kategorii "strasznych japońskich horrorów" możesznależą: "Suicide Club" (2001), "Pulse" (2001), krwawy "Kinoprof" (1999), kult "Royal Battle" (2000), mistyczne "Dark Waters" (2001), niestandardowe "Prediction" (2004) . Byłoby zbyteczne przywoływanie adaptacji japońskich komiksów manga "Ichi-killer" (2001). I wreszcie kolejny intrygujący śmieć z wyjątkowego świata japońskich horrorów - "The Tokyo Police of Blood" (2008).
</ p>